Hipermobilność
Jeśli coś ma zapożyczony przedrostek „hiper..” to znaczy, że jest nadmierne, nad wyraz i za bardzo.
W przypadku hipermobilności mówimy o nadmiernie elastycznym (rozciągliwym) układzie więzadłowym w stosunku do tego jak „powinno być”. Musimy pamiętać o tym, że stawy mają swoją określoną ruchomość - tzw uznaną za prawidłową. Na temat hipermobilności można by wiele pisać. Na jej temat pojawia się co raz to więcej artykułów i bardzo się z tego cieszę. Sama do pewnego czasu niewiele wiedziałam na jej temat. Do tej pory mało kto wiedział co to jest i czy sam ma z tym problem. Nie chcę powielać treści więc napiszę o tym co wg mnie najważniejsze w możliwie najkrótszej wersji odpowiadając na pytania jakie padają z ust pacjentów. Być może czytając ten artykuł znajdziesz pasujące do Ciebie lub twojego dziecka symptomy. Niektórzy myślą, że źle jest jak ma się sztywny kręgosłup a tak naprawdę o wiele bardziej groźna jest dla nas wiotkość.
Po pierwsze pacjenta hipermobilnego można poznać po tzw. przeprostach w stawach łokciowych i kolanowych. Większość pacjentów hipermobilnych (co najczęściej zauważam u dzieci ) ma problem ze stopami – płaska, płasko-koślawa stopa z obniżeniem łuków stopy. Dorośli skarżą się na nawracające bóle mięśniowo-stawowe, bardzo często boli odcinek lędźwiowy kręgosłupa i okolica między łopatkami. Nadmobilność prowadzi do strzelania w kręgosłupie bo bez tego pacjenci czują się nieswojo. Pacjenci hipermobilni często potrzebują być w ruchu, stojąc potrzebują się ciągle podpierać o ścianę czy przynajmniej czegoś się trzymać. U osób dorosłych dodatkowo dochodzi tzw. zespół przewlekłego zmęczenia. Podczas aktywności ruchowej dochodzi do częstych zwichnięć i siniaków, które dość długo się utrzymują. Skóra jest bardzo wiotka, wręcz można ją podnieść chwytem szczypcowym.
Dziecku hipermobilnemu łatwo przychodzi gdy trzeba przyjąć dziwne, powykręcane pozycje typu założenie nogi za głowę, dotknięcie nogami do głowy tzw. pozycja "syrenki", stojąc - oparcie całych rąk a nawet przedramion o podłogę, dotknięcie kciukiem lub pozostałymi palcami ręki do przedramienia itp. Dzieci hipermobilne są zauważane jako bardzo gibkie, które wg nauczycieli mają duże predyspozycje do baletu, gimnastyki artystycznej i podziwiane są w różnych programach typu „Mam talent” zwijając się w kulkę. Przyjmowanie dziwnych pozycji przychodzi im z łatwością. Wiele osób podziwia te młode osoby, rodzice wróżą im karierę tylko nikt się nie zastanawia do czego prowadzą „te zdolności”. Sama pamiętam jak na lekcjach wychowania fizycznego chwalone były szczególnie dziewczynki, które potrafiły robić różne „wygibasy”. Według nauczyciela w-fu były wzorem wyćwiczenia. Teraz już wiemy jak bardzo były w błędzie te osoby. U dzieci hipermobilnych które nie zmieniają swoich nawyków po jakimś czasie może pojawić się skolioza która o wiele szybciej będzie progresować niż u dzieci z prawidłowym napięciem więzadłowym.
Do 10 roku życia możemy mówić o fizjologicznej mobilności, czekając na stabilizację układu więzadłowego. Jeśli taka nadmobilność utrzymuje się po 10 r.ż trzeba udać się do lekarza, fizjoterapeuty na badanie. Co się chwali, wielu rodziców zaczyna już wcześniej reagować na pierwsze niepokojące symptomy i wdrażać potrzebne postępowanie fizjoterapeutyczne. Warto z fizjoterapeutą omówić na jakie zajęcia dodatkowe dzieci mogą uczęszczać , jakie sporty będą wskazana a jakich powinny unikać ( gimnastyka artystyczna, balet…)
Wcześnie wdrożona fizjoterapia ma na celu polepszyć napięcie mięśniowe pacjenta, poprawić sensomotorykę i koordynację. Jednak musimy pamiętać i nie dać sobie wmówić, że fizjoterapią poprawimy napięcie więzadłowe. Trzeba powiedzieć to głośno bo niestety wielu rodziców ulega obietnicom – NIE POPRAWIMY NAPIĘCIA WIĘZADEŁ ŻADNYMI ĆWICZENIAMI. Ćwiczeniami możemy zadbać o dobre napięcie mięśniowe i spowodować, że w wieku dorosłym nie będą tak często pojawiały się bóle.
Bez względu na to czy pacjent hipermobilny jest dzieckiem czy osobą dorosłą otrzymuje takie samo zalecenie – codziennie aktywność fizyczna i indywidualnie dobrane ćwiczenia od fizjoterapeuty. Cel jest podobny dla każdego jednak dobór ćwiczeń będzie się różnił rodzajem i intensywnością oraz celowaniem na daną grupę mięśni. Jeśli towarzysząca jest skolioza nie wolno na własną rękę wykonywać ćwiczeń. Codzienne aktywności? Niech to będzie na zmianę spacer, basen, ćwiczenia w domu, ścianka wspinaczkowa, taniec. Ważne! Jeśli Cię boli to nie kładź się tylko się poruszaj.
Mam nadzieję, że przybliżyłam Wam problem hipermobilności. Pamiętajcie, że tak jak wszystko może ona mieć swoje nasilenie. Być może jesteście hipermobilni ale nie w stopniu akrobatycznym :) Ja już wiem, że mam pewne symptomy hipermobilności, choć do tej pory nie zwracałam na to uwagi. Wiem dlaczego tak dobrze celowałam w wyborze zawodu. Ruch jest dla mnie zbawienny. Tyle z prywaty :)
Bardzo się cieszę, że co raz to więcej wiemy na temat tego typu "urody" i jako fizjoterapeuci jesteśmy bardziej świadomi jak pomagać pacjentom, którzy proszą nas o pomoc. Jak widzicie rozwiązaniem dla takich pacjentów nie jest tylko "masażyk" a codzinna aktywność fizyczna.
W razie pytań zapraszam do kontaktu.
Pozdrawiam
mgr Dominika Woźniak
FizjoStrefa Gdańsk